Blog został uruchomiony po roku działania RODZINNEGO DOMU SENIORA...bardzo długim roku. Psychicznie, fizycznie, mentalnie. Ponad 360 dni oczekiwań na nowelizację przepisów, wdrożenia ich w życie. Mnóstwo nerwów , przekonywań o istocie problemu TYCH od których wiele zależy STAROŚĆ...A przecież tak niewiele IM zostało. Tak mało od NAS wszystkich potrzebują i oczekują. Trochę ciepła, za interesowania, bezpieczeństwa. Godnego starzenia się, w godnych warunkach. Chcą jeszcze czuć się potrzebni, że to co zrobili, kim byli nie przeszło do lamusa...Mamy obowiązek wobec nich, chyląc czoło przed starością. Może w tej początkowej części mojego Bloga zastaniecie niemało chaosu. Przepraszam. Ale tak wiele chciałabym móc WAM przekazać, podzielić się tym, co mi tak bardzo głęboko leży od lat na sercu. Problem tych ludzi, starości. Która i kiedyś NAS wszystkich nie ominie. I obyśmy byli dzisiaj zgodni z ICH odczuciami, bolączkami. Bo tak wiele słyszymy o starości, tak wiele przykrych słów. Jakby dotyczyła kogoś z boku, po sąsiedzku. A ONA jest przecież i NASZA. W przyszłości. Po tym roku podsumowania mojej pracy myślę , że osiągnęłam wiele. Dotarłam w moich przekonaniach do garstki ludzi. Zauważyłam poparcie władz i społeczeństwa. Na pewno nie jest to tylko moja indywidualna zasługa. Dziękuję moim bliskim, którzy mi pomagali i wspierali. Dodawali otuchy w niełatwym przedsięwzięciu. Praca jest delikatnie mówiąc nielekka. Jeżeli ktoś nie kocha ludzi starszych, nie kieruje go pasja działania, może się pomylić z osiągnięciem sukcesu w prowadzeniu takiego Domu. Trzeba liczyć się, że życie prywatne, czas dla najbliższych jest włączony w życie tych ludzi. Że Nasz czas jest ich czasem. Nasze życie, ich życiem. Chciałabym móc podzielić się z Państwem poprzez ten blog moimi doświadczeniami , sukcesami i porażkami. Może ktoś coś ciekawego podpowie, może komuś będę mogła w czymś doradzić, dopomóc. A może i ktoś doradzi i mi. Jestem otwarta na dialogi, dyskusyjne forum dotyczący niemałego problemu, który w przyszłości może dotyczyć każdego z Nas, naszego otoczenia, rodziny........
A TAK TO SIĘ Z A C Z Ę Ł O..................grudzień 2011.........
6.12.2011r. Uroczyste otwarcie z władzami miasta. Burmistrz W. Maciuszonek, burmistrz E. Łyba, ks. prałat T. Dobrucki. kier. MOPS-u St. Łyskawa,dr. M. Femlak dr. W.Błaszczyk..stowarzyszenia, uniwersytet trzeciego wieku, znajomi, rodzina, , przyjaciele...TV lubuska, dobrze, że miałam możliwość odtworzenia tak wielkiego dla mnie wydarzenia. I w tym momencie uwierzyłam.......dotrwałam do tak wielkiej chwili. DOM SENIORA, ludzie starsi zwyciężyli.....Dziękuję wszystkim obecnym, ciepłym słowom wsparcia, zachwytu nad tym co stworzyłam, wspaniałej i słusznej idei.
A moje kochane Panie...Ania i Maria....na honorowym miejscu. Przecież Mikołaj, to symbol niesienia dobra, spełnienia marzeń....
. A teraz pracę czas zacząć...przełamywanie barier, progów, nabieranie doświadczeń i realizacja marzeń....czy wszystko z mojej duszy uda przelać się na działanie???? czas pokaże....ZIMA...wokół NAS bajkowy krajobraz....Urokliwie, pięknie. Aż chce się żyć....IDĄ ŚWIĘTA...
WSPOMNIENIA. Kolędowanie w cudownej atmosferze, dodaje specyficznego nastroju. Trudno powstrzymać łezkę, gdy napływają wspomnienia przed tym co było i przypływające myśli, jak będzie. Co przyniesie NOWY 2012 rok...OBY ten Nowy 2012 rok przyniósł tyle piękna co Nasza uroczysta Wigilia w otoczeniu władz,, Szkoły muzycznej, młodzieży, rodziny i znajomych......Niech te kolędy niosą Nas w przyszłość, w świat. Dodadzą wiary, że cel stworzenia tego Domu był słuszny. A marzenia, cóż. Może warto w nie wierzyć i realizować, gdy mają służyć drugiemu człowiekowi....
NOWY ROK..2012...przyniósł NAM gościa z BELGII....Pani Genia...i jej słowa zachwytu...znalazłam najcudowniejsze miejsce na ziemi. Chcę tutaj spędzić ostatnie lata mojego życia. Zawsze czułam się Polką. I marzyłam w kraju swoich rodziców spędzić swoją starość. Pozwolicie mi ???? Było przywitanie, urodziny Pani Geni, oraz Pani Marii. Władze miasta Żar zaszczyciły NAS swoją obecnością...Witamy na Polskiej ziemi. A SZKOŁA muzyczna zagrała fanfary, dzieci śpiewały kolędy, był tort, kwiaty i łzy szczęścia...
.Żeby wszyscy Polacy zza granicy zobaczyli jak tutaj jest pięknie, jaka Ich ojczyzna jest inna od tej która została dziesiątki lat w tyle...Nie uwierzyliby. Ale ja im to wszystko przekażę i powiem, jak pięknie jest w Mojej ojczyźnie. Pragnę mieć obywatelstwo Polskie. Zawsze czułam się POLKĄ.....DZIĘKUJĘ.....Takimi słowami obdarowała Nas Pani Genia. A my damy z siebie wszystko czego Pani oczekuje. Serce......poczucie wartości i bezpieczeństwa...
Dzień BABCI.......Ależ piękny występ GROSZKÓW....przedszkolaki doprowadziły NAS do łez wzruszenia...
.
To był tylko początek Naszej współpracy z przedszkolami...
A MY dalej czekamy..miało byc tak szybko...pozwolenia, zezwolenia, nowelizacja przepisów przeciagała się coraz dalej...Masa nerwów, tłumaczenia zainteresowanym osobom..nerwowa Atmosfera przenosila sie na NAS wszystkich..ale siły trzeba było zachować, emocje wstrzymywać...przecież miało to byc tak prosto.....pisma, telefony, przesłania kierowane do Władz, Ministerstwa, Urzędu Wojewódzkiego, p. Posłanki i wszystkich, gdzie tylko było mozliwe...nieubłagalne słowa....proszę poczekać,..prosze uzbroić się w cierpliwośc....jeszcze troszeczkę..jeszcze chwila..jak w piosence...przeplatane wszystko smutkiem, zniechęceniem..ale trzeba isc do przodu..nie mozna pokazać, że się poddaję..cos nowego??? Trzeba brnąć dalej. Przełamać barierę..Pomiędzy oczekiwaniem wplatały się imprezy organizowane z sercem, z miłoscia i zaangażowaniem, że cel jest słuszny, bo dodtyczy starszego człowieka. A w przyszlości NAS...
I tak toczyło się Nasze życie..Uczylismy sie wzajemnie pokonywać trudności, nabierać doświadczeń w tym co było nowe dla każdego...bo chcieć się razem zestarzeć jest jedynym dowodem wielkiej miłości....
WIELKANOC 2012.....
.Najpiękniejsza PALMA..którą obdarowaliśmy NASZE władze Żar i społeczeństwo.
.Ileż pracy w to włożono CHATKA - PUCHATKA..przedszkolaki i MY...LEŚNE-ZACISZE..seniorzy...
CZas na modlitwę i wiara, że Nasze modlitwy zostaną wysłuchane....Czy jest ktoś lub coś cenniejszego od człowieka?? Czy słusznośc walki o seniorów zostanie wysłuchana.?? Boże..pomóż NAM. BOŻE...wysłuchaj NAS...Ksiądz Szymon NAS wspiera....
dziękujemy...
Nauka obslugi komputera...Pani Gienia realizuje się w swojej NOWEJ ojczyżnie....Trzeba nadrobić stracony czas...Nie ma , to jak w Kraju...
Na pewno są i trudne momenty dla Pani Gieni. Język, obyczaje, mentalność. My chcemy i deklarujemy swoją chęć pomocy w zaklimatyzowaiu się. Służymy radą i sercem. Chociaż , jak to w życiu bywa . Nie zawsze życie bywa cukierkowe i bajkowe. Ale gdy człowiek czegoś bardzo pragnie....możemy razem stworzyć piękną, godną starość.
Z iloma wiadomościami chciałaby móc się z Wami podzielić...ROK..tak długi rok a jeszcze o wiele wiecej wydarzeń, nowości...Nie miał tak obfitego roku w działaniac, przez całe swoje dotyczczasowe życie.. Pochłoneła mnie ta praca w tak wielkim stopniu, ze nigdy nie myślalam, iż może sprawić mi satysfakcję zmęczenie fizyczne, psychiczne. Tak. To prawda. Gdy człowiek czyni coś z pasją, realizuje się w swoich marzeniach nie liczą się godziny, dni..brnie do przodu pokonując bariery i trudności. Każda kłoda jest do przeskoczenia, do przebrnięcia...Siła w człowieku jest tak duża, tak usilnie mocna w swoim działaniu, że nie ma rzeczy niemożliwych...potrafi się wówczas przekazać całe swoje wnętrze, jest siła przekonania tak ogromna, jakby to co się czyni było wizją realną..Bo czyż nie jest????
Wielu z Nas widzi wokół siebie, po sąsiedzku, w rodzinie, ile jest zła, obojętności i okrutności. O starości najczęściej się nie mówi. Otacza się ją ogromnym łukiem. Oby go nie zahaczyć, nie zarazić się. Żeby nie mieć z nią nic do czynienia. A tak naprawdę, NIKT nie zdaje sobie sprawę, że za pięć, dziesięć piętnaście czy też trzydzieści lat stane przed tym dylematem. Prosząc o istnienie. Krzycząc, tutaj JESTEM. Żeby nas tylko ktoś zauważył, okazał odrobinę serca i miłości. Nasze ciało uległo zmianie. Nasz umysł może iniejednokrotnie wraca w dzieciństwo. Ale Nasze serce będzie zawsze tym samym, albo jeszcze bardziej wrażliwsze i oddane. Dochodzi naiwność i zachłanność na miłość. Za tą ostatnią część życia oddaaliby starsi ludzie najbliższym wszystko. Pragnienie rodziny. Błędnie sądząc niejednokrotnie, że kupią sobie za te pięć minut szczęścia miejsce przy nich . Często w zamian za emeryturę, dobra materialne. Okazuje się, że często płacą wysoką cenę za swoją naiwność. Czują się oszukani i wykorzystani, opuszczeni, z głową spuszczoną nie chcąc pokazać swoich łez, swojego bólu. Następstwem bardzo częstwo są depresje, postępujące stany chorobowe, ucieczka w samotnośc, a najlepiej w myśl o śmierci. Po co żyć....Tak często słyszę te słowa. Jakież to przykre. Tworzyli społeczeństwo, dali życie pokoleniom. Borykali się oddając całych siebie dzieciom, wnukom, miastu. Czyż nie zasługują na godną starość.?? W miejscach wypełnionych sercem i miłością?? Kto z młodych dziasiaj o tym myśli?? Czas najwyższy pokazywać ludziom, społeczeństwu, że jak sobie wypracujemy NASZE serca, duszę i wnętrza w tym kierunku, na taką starość możemy liczyć. Życzę każdemu obywatelowi spędzenia jej w otoczeniu najbliższych Wam ludzi, rodziny. Ale pamiętajmy, że życie jest przekorne, pełne niespodzianek. Niejednokrotnie dzieci z troski o dobro rodzica pragną go umieścić w godnych warunkach. Czasy są ciężkie. Gonitwa za pracą nie zawsze daje możliwość sprawowania opieki nad rodzicem, dziadkami. Nie potępiajmy ich za to. Lepiej mieć możliwość odwiedzania, zabierania w chwilach wolnych rodzica. Okazywania mu swej miłości uczciwie. Nie w zamknięciu, w samotności, w oczekiwaniu na otwoerane drzwi, przy oknie. Popierajmy tworzenie tego typu Domów Rodzinnych, i wielu innych przedsięwzięć dotyczących starości. Chcę pokazać, jak może wyglądać starość. Podzilić się swymi planami i marzeniami w tym kierunku. Nie jestem wszechmocna i oczekuję wsparcia, porad. Może znajdzie się ktoś, kto czuje tak głeboko jak ja, problem starości. Cieszę się, że Pan Owsiak poruszył nareszcie ten temat. Dzieci. Tak. Pamiętam, jak Pni Beata Tyszkiewicz dwa lata temu była moim wsparciem duchowym, moim Aniołem . Będąc w trakcie przygotowań, realizacji Domu Seniora, napotykając górę problemów, załamań z tym związanych, popadałam w stan pesymizmu. Po co? Każdy mi odradzał. W takim momencie w pr. TVN Pani Beata Tyszkiewicz udzielała wywiadu. Dotyczyło to kalendarzy na 2011 r. Aktorzy, Ona, i jej wizerunek na pomoc dzieciom. Słowa, które usłyszałam z ust P.Beaty...tak, pomagam, uczestniczę w pomocy dzieciom. Ale czy ktoś kiedyś zajmie się nami, pomyśli o Nas, zrobi coś dla Nas ,- ludzi starszych??? Był to dla mnie taki Anioł, który dał mi dalszą siłę w działaniu. Pisałąm do Pani Beaty, do TVN-u . Jakoś nie udało mi się nawiązać z Nią kontaktu. Moim pragnieniem było, ażeby kiedyś zaszczyciła swoją obecnością w Naszym Domu. Jej cząstka mej siły była na pewno dzięki jej słowom. Dziękuję Pani Beato za przekazaną mi siłę. Kiedyś na pewno będzie Pani Naszym gościem honorowym. Chyba i Pani byłaby dumna , widząc możliwość spędzenia takiej jesieni życia dla ludzi starszych. Pani słowa są efektem mego działania obecnego i przyszłego.CHCIEĆ SIĘ RAZEM ZESTARZEĆ JEST JEDYNYM DOWODEM WIELKIEJ MIŁOŚCI...
A co jeszcze wydarzyło się u NAS w ubiegłym 2012 roku....
Wyjazdy na łono natury.
.Pani Gienia w zachwycie oglądania ptactwa nad stawem w Mielnie.To kolejne miejsce moich marzeń.....Na 17 ha ..........Moja makieta stworzona 7 lat temu, dotyczy realizacji marzenia, o nacudowniejszymmiejscu dla sób starszych...Może ktoś przeglądający mój |BLOG, ma jakiś pomysł, i DOŁĄCZY do mojej pięknej idei....Po tym co już stworzyłam, mam nadzeję, że warto byłoby współuczestniczyć....
,, WIEŚ POGODNEJ JESIENI ŻYCIA"..
W otoczeniu lasów, wody, ciszy i spokoju..Najpiękniejsze miejsce na ziemi, dla ludzi starszych. Czy się Nam uda???? Czas pokaże......
Jak to w domu....
zawsze coś można od siebie zrobić, czuć się potrzebną, jakie to ważne dla moich Pań. Tak bardzą chcą się czuć potrzebne.....Pani Gienia i Pani Helenka
, która na krótko do Nas zagościła, ale zawsze bardzo miło wspominana....na odejście jej słowa brzmiały..Proszę zostawić dla mnie mój pokój...Ale mamy sympatyczny kontakt z córką. Osoby, które nawet na krótko z przyczyn losowych do Nas zagoszczą przywiązują się, jak członkowie rodziny. I to jest piękne.....Pozdrawiamy Pani Helu....
Przedszkolaki. Tak często u Nas gościły. Tyle przemiłych chwil, ciepła wniosły w Nasz Dom. Myślę, że nie ma lepszej edukacji dotycząc
ej wspierania seniorów....
I Przedszkole ,,Chatka- Puchatka " potrzebowało Naszego wsparcia w festynie organizowanym przy zbieraniu funduszy
. Trzeba się wspierać we wzniosłych celach...powodzenia...
Nasza wnusia Wiktoria była całym światem moich Pań...a Pani Helenka była nią oczarowana...
Zachwyt nad naszym ogrodem nie opuszczał Pani Gieni.
.Uwielbia spędzać czas wśród kwiatów....
Na wyjeżdzie...odrobina ochłodzenia i czas na rozmowy....
wspólnie się wspierać, to jest piękne....
.Tort, kwiaty, listy pożegnalne....serca...bo za jakiś czas pożegnanie....za mc Pani Maria...odchodzi...były łzy, smutek....ale pozostała przyjażń i wspomnienia........Zbyt długie oczekiwanie na dofinansowanie zniszczyło wiele spraw. Na pewno byłybyśmy dalej w komplecie.....Trudno. I szkoda. Przywiązałam się do nich bardzo.....To są te smutne uroki chwil tego zajęcia...
Integracyjne spotkanie wielopokoleniowe......ROK SENIORA...2012 TV Lubuska....19,09,2012r.. Integracja wielopokoleniowa..w tych maluszkach przyszłość- Na nich powinni liczyć seniorzy.....Pani Gienia oczarowana Naszą wnuczką. Uczy jej francuskiego.
Przepiękna impreza. Oczywiście Pani Maria, która zawsze mówi, że jest tylko na urlopie...dzieci, władze miasta, MOPS, wolontariat, Pan Krzysiu na gitarze przygrywał nam do grila...przedszkolaki dały wspaniały koncert.....
I nadeszła nasza jesień......JESIEŃ ŻYCIA moich i wszystkich innych seniorów. Odrobina radości, serca. Tak bardzo tego potrzebują...
DZIEŃ SENIORA.......
Tradycyjnie zagościły u NAS władze Żar burmistrz E. Łyba i przedstawicielkę powiatu. Bardzo miło nam było gościć po raz pierwszy zcę starosty Panią Danutę Madej.
Szkoła Muzyczna, Przedszkolaki- Chatka Puhatka i goście zaproszeni. Wszyscy byli zauroczeni atmosferą i częścią artystyczną dzieci i młodzieży.
Największa radość i przyjemność, gdy rodzina pamięta o odwiedzinach. Rodzina Pani Heli jest cudowna. Dzięki nim często gości na jej twarzy uśmiech.....
IDZIE ZIMA................
IDĄ ŚWIĘTA..2012 r....
,,LIST DO ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA”…………………….
Święty Mikołaju. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, które są wyjątkowe. Piszą do Ciebie wszyscy ludzie. Ci mali i CI duzi. Spragnieni prezentów, marzeń i miłości . Ten list, piszą do Ciebie seniorzy Z Naszego Nowego Domu Rodzinnego. Ci byli, obecni i przyszli. Przebrnęliśmy tą drogę marzeń tak samo, jak wszyscy ludzie. Gdy jako małe dzieci , otuleni różnymi koleinami życia patrzyliśmy w górę szukając naszej wigilijnej gwiazdki. Wypatrując Świętego Mikołaja przebywaliśmy jeszcze nie tak dawno, w gronie Naszych bliskich . Niejednokrotnie MIKOŁAJ, prezenty były tylko marzeniami... Ale były i piękne chwile. Z nutą heroizmu walczyliśmy o dobro rodzinne i społeczne. Uczestniczyliśmy w tworzeniu pokoleń. Dawaliśmy. Święty Mikołaj uczestniczył zawsze w Naszym życiu. Inaczej. Niósł dobro dla naszych rodzin i dzieci. Wprowadzał uśmiech i radość dla każdego. Dzisiaj Święty Mikołaju, pisząc do Ciebie te słowa dotarliśmy do końcowej drogi Naszego życia. Nie mamy już siły walczyć o siebie, o swoją starość. Sędziwy wiek nam to uniemożliwia. Jesteśmy zdani na ludzi, którzy mogą nam ofiarować swoje serce , miłość i otoczyć opieką. Przebrnęliśmy rok udowadniając wszystkim jak bardzo potrzebujemy miłości i spokoju. Zdani jesteśmy teraz na tych, których wychowywaliśmy. Spraw Święty Mikołaju, ażeby Ci ludzie mogli wykonywać swą pracę w spokoju . A ludzkość w swoich drogowskazach życia pamiętała o nas, o ludziach starszych. Rozświetlona im droga niech ukarze nieubłagalny czas przemijania, a w następstwie starość, dla wszystkich ludzi. Nie tylko dla Nas. W przyszłości dla tych od których dzisiaj zależy nasz los. Marzymy aby nasze ostatnie dni mogły być spowite miłością i spokojem. Nie oczekujemy wiele. Wyrozumiałości i bezpieczeństwa. Niech blask choinki rozświetli drogę wszystkim ludziom dobrej woli, walczącym o Nas, seniorów. A Radość , miłość i nadzieja sprawią, że nasze ostatnie lata przebiegną wolniej i szczęśliwiej. Prosimy Cię ŚWIĘTY MIKOŁAJU, spraw ażeby wszyscy ludzie popatrzyli na nas , na starość z troską i miłością. Przekaż ludziom dobrej woli przesłanie ŚWIĄTECZNO- NOWOROCZNE o naszych marzeniach …. Ludzi starszych.
‘’ Jeśli Twoje serce jest tak wielkie jak Nasze marzenia, To wiedz, że osiągniesz o wiele więcej.
Nigdy nie trać nadziei i wiary, dlatego że one Dają nam siły do realizowania Naszych marzeń.
Nasze marzenia są piękne i dlatego muszą się spełnić.
Miłość, którą masz w sobie jest najwierniejszym Twoim przyjacielem.
Nigdy nie pozwól, by ktoś zakłócił jej spokój.
A ta którą darzysz nie tylko bliskich jest najważniejsza, najpiękniejsza i najcenniejsza…….”
Niech blask żywej choinki rozświetla ludziom dobrej woli drogę na cały nowy 2013 rok. A święta Bożego Narodzenia niosą ze sobą radość i nadzieję , oraz dobro w ludzkich sercach.....
grudzień 2012..pensjonariusze i wszyscy seniorzyseniorzy
...................................................................................................................................
WIGILIA, ŚWIĘTA, SPoTKANIE z władzami miasta i powiatu, z kierownictwem MOPS, społeczeństwem, młodzieżą ze Szkoły Muzycznej i przedszkolakami Przedszkola Nr.3, znajomi, przyjaciele i.....M I K O Ł A J..który największą radośc sprawił dzieciom. Ale i ON nasze ukryte marzenia schował skrzętnie do serca i obiecał się nimi zająć i pomóc....Dziękujemy święty Mikołaju... WESŁYCH ŚWIĄT dla całego społeczeństwa i wszystkich seniorów....
I tak oto Weszliśmy w NOWY 2013 ROK..
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2013 R O K U..życzą Pensjonariusze
Pan Stasiu, wiekowy senior, któremu można pozazdrościć energi, pomysłów na życie, talentu pisania i tworzenia. Dający tyle radości innym seniorom swoją osobą. Zadedykował moim Paniom przepiękny wiersz..I starość może być piękna. Dziękujemy i życzmy dużo zdrówka...
A Nasze Panie, chętnie w każdą niedzielę uczestniczą we Mszy świętej...
IDZIE WIOSNA.................................
A Nasi seniorzy dzielnie pracuj nad Naszym przyszłym dziełem...
A z wiosą.......
- sama przyjemość móc Wam przekazywać na bieżąco wieści z Naszego Rodzinnegom Domu Seniora. W Leśnym Zaciszu życie toczy się normalnym trybem. Ale wraz z wiosną nabraliśmy wszyscy chęci do życia. Przypływ energi od spędzania czasu na powietrzu. Obserwując pierwsze zwiastuny wiosny, pierwsze kwiatki, pierwszy grill. Tworzymy też małą niespodziankę , nad którą dzielnie pracują wszyscy seniorzy. Mamy w planie wyjazd do Częstochowy. Chcemy podziękować Matce Boskiej za jej wsparcie w tworzeniu tego Domu.Dla seniorów nastąpił najważniejszy okres życia. Nowy Dom, Nowi ludzie i Nowe Życie. Postaram się , ąby było Ono jeszcze bardziej ciepłe, miłe, w otoczeniu miłości i poczucia bezpieczeństwa. 22.04.2013r...
Ukochany kotek Pani Ali - KOKI...zakwitł Nam tej wiosny w doniczce..tak jak pierwsze kwiatki tej wiosny...
Nareszcie mogę na bieżąco dzielić się z WAMI moimi myślami, planami i marzeniami dotyczącymi seniorów....
..MIŁOŚĆ TO ZGADZAĆ SIĘ NA TO, BY UMIEĆ ZESTARZEĆ SIĘ Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM......
Mile spedzany czas wolny seniorów, to postawowe zadanie Nas wszystkich
A Nasi seniorzy dzielnie pracuj nad Naszym przyszłym dziełem...
A z wiosą.......
Ukochany kotek Pani Ali - KOKI...zakwitł Nam tej wiosny w doniczce..tak jak pierwsze kwiatki tej wiosny...
Nareszcie mogę na bieżąco dzielić się z WAMI moimi myślami, planami i marzeniami dotyczącymi seniorów....
..MIŁOŚĆ TO ZGADZAĆ SIĘ NA TO, BY UMIEĆ ZESTARZEĆ SIĘ Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM......
czy moze być milej i przyjemniej??
Robótki ręczne , wymiana doświadczeń, jakże cenne inforacje dla każdej z Pań.
A teraz Wiosna i jesj urokliwy świat...pierwsze jej zwiastuny, prominie. Ileż życia wnoszą w świat moich seniorów. Nadeszła najpiękniejsza pora roku....
Wspólne spędzanie czasu w otoczeniu młodzieży z wolontoriatu. Emilka z Liceum Ogólnoształcącego im. B.Prusa, jest częstą bywalczynią naszego Domu. Chętnie spędza z nimi czas.
7.0.2013r. Wybraliśmy się z moimi Paniami do ,,LUNY", ŻDK w Żarach, na wspaniały spektakl,,Przygody Małego M" w wykonaniu częściowo aktorów niepełnosprawnych, Teatru ARKA. Niesamowity obiór, przekaz i wiele do przemyślenia. Pierwszy w Polsce tego typu teatr zatrudniajcy niepenosprawnych. Wręczyliśmy kwiaty, ponieważ ich ciężka praca n to zasługiwała.
Myślę, że wiele osób wyciągnęło bardzo pozytywne wnioski. Niepełnosprawność jest również oknem na wiat, gdy tego bardzo pragniemy. Gratulujemy i dziękujemy za piękne wrażenia.
MIELNO- oczywiście, to NASZE. Lubuskie. Najcudowniejsze, wymarzone miejsce dla seniorów. Cisza, spokój, lasy, woda. Cudownie położone, w środku wsi. Dwa kroki do przystanku autobusowego. Wspaniałych 17 ha...na stworzenie najcudowniejszego miejsca dla seniorów..WIOSKA POGODNEJ JESIENI ŻYCIA....czy podołam aż tak wielkiemu przedsięwzięciu. Czas pokaże. Mam nadzieję, że wraz z grupą tak silnych ludzi , jak JA. Stworzymy. Któż bardziej się liczy, jak nie CZŁOWIEK..a w tą drogę każdy z nas dotrze. POMYŚL- ZASTANÓW SIĘ- I ..DOŁĄCZ DO NAS>>>>>>>>>>
DZIENNY DOM WSPARCIA- i MY tam byliśmy, i się gościliśmy. Wśród osób niepłnosprawnych, cudownych, uzdolnionych manualnie. Wykonujacych przecudne rękodzieła, przy pomocy cudownych Pań, które nad nimi czuwają. Nasze ciasto również im bardzo smkowało. W ten sposób nawiązały się nowe znajomości, kontakty. I lepiej się wraca do Naszego DOMU...A przesympatyczny Pan KRZYSIO( psycholog), niesamowity organizator ich czasu. Wie, że poprzez muzykę i śpiew , najlepiej dotrzeć w duszę...Z gitarą za Pan BRAT- gratulacje..i dziękujemy za wspólnie spędzony czas.
I nareszcie DZIADEK na kolejnym spotkaniu mógł zademonstrować swoje zdolności. Czekał na to spotkanie z wielką tęsknotą. Kontakt z ludżmi, integracja, rozmowy jak bardzo są dla nich wszystkich ważne, wystarczy popatrzeć na radość i usmiech Ich wszystkich.A nasze Panie rozpierała duma, że wzbudzono tak duże zamieszanie Naszymi odwiedznami. Dziękujemy serdecznie za przemile spędzony z WAMI czas.
moiA u nas życie toczy się w przyjemnej, wiosennj aurze. Jak bardzo smakuje podwieczorek w postaci lodów na łonie natury, wiedzą tylko moi seniorzy. Serce mi się raduje widząc ich szczęśliwych, zadowolonych i uśmiechniętych. Oby tak dalej i u wszystkich, a będę miała większe siły i checi do działania....
Pani Helenka dzielnie walczy pomagajac..Nasza mróweczka. Ma ogromna cierpliwość do tego rodzaju prac...A ONI w słoneczku, ulegli urokowi wiosny wspominajac dawne dzieje....
Gdy KTOŚ okaże NAM serce i MY potrafimy się odwdzięczyć...serce za serce..uśmiech za uśmiech..czyny za czyny..Ten tort i kosz kwiatów, przez NAS zrobiony, jest najpiekniejszym dowodem wdzięczności....
STAROŚĆ -
Nieproszony gość …
Jest taki dzień, że przychodzi ONA. STAROŚĆ.
Smutna, szara, powoli zniekształcona.
Puka niezaproszona. Zmienia nasze ciało. Nasz mózg, nasze myśli ogarnia chaos.
Bronimy się, z tęsknotą
patrząc w przeszłość, widząc
piękno Naszego dawnego ciała.
Byliśmy w życiu KIMŚ. W woalu
sukcesów, tryumfie piękna i dawania. Wszyscy Nas cenili . Jak bardzo Nas
kochali. Jak bardzo NAS wszyscy wokół potrzebowali. Często u niektórych dalej tak jest. Ale Nasze myśli i tak penetrują całość . Bo w niej jest cały
sens.
Samotność. To Ona wprowadza Nas
w drugi świat wspomnień. Smutku, tęsknoty, żalu za przemijaniem.
Widzimy słońce zza chmur. Przebłysk ich promieni mówi Nam o radości oddalonej,
O przebytej bardzo długiej drodze. O ironio losu. Czemuż pozwoliłeś
zamknąć mi tą drogę.
Szukam radości w obecnym starczym
świecie. Patrzę na ciało, na umysł i ręce. Uczę się żyć na nowo.
Każdy ranek przynosi mi radość, że moje ciało się jeszcze unosi, że
widzę i czuję. Radość, że żyję.
Patrząc na innych nie żal mi ich radości . Ja już w niej jestem. A ONI
przecież też kiedyś będą W tej smutnej , szarej, STARCZEJ rzeczywistości. …….. Danuta Sobieraj
Wiersz, jak wiele innych , które po ponad rocznych moich doświadczeniach zaczęłam przelewać na papier. Doswiadczenia, obserwacje, codzienne sytuacje i wydarzenia są powodem, że czuje potrzebę ich pisania..Każdy dzień coś przynosi. Radości i smutki. Łzy i rozgoryczenie. Cóż lepszego jest w takim momencie od poezji...A potem?..przy śniadaniu IM czytam. A ONI częst płaczą...i wspierają mnie . A dla mnie przyjemność tworzenia kolejnego wiersza .....
Dałabym Wam gwiazdkę z Nieba, gdyby była takowa potrzeba. Nie chcę Chołbienia i nie oczekuję
pochwały. Zrozum człowieku, że idziemy w dwie pary. Usiądź, podumaj. Spójrz w
przeszłość i przyszłość. Nie to żeby gnuśnieć, nie to żeby płakać. Roztkliwiać
się i doszukiwać we wszystkim i wszędzie
, że życie już przeszło i jest byle jakie. Że jest wszędzie zło i ta okrutna konieczność. Lecz żeby pokazać, że starość nie jest aż taka. Że jest
taki domek na skraju naszego miasta. Wśród lasów , słońca i pól. Że życie w
nim kwitnie radośnie od wiosny do lata.
A zima? w zadumie jest tylko
wspomnieniem przeminionego lata.
Pokażmy, Że życie potrafi być inne , ale nie takie okrutne. Gdy posiadasz serce i rozum,
zrozumiesz choć niewiele, Że są
osoby oddane WAM w myślach i czynach i Waszej potrzebie . Chcą dobra
każdego, lecz wyłącznie sami nie zwojują świata tej starczej otchłani. Nie pokażą
innym, że starzec jest miły. Że ma serce i rozum do ostatniej chwili. Że
potrafi docenić dobro drugiego, że jest
tylko ciałem stary, lecz duszę i serce ma wiecznie młodego . Sama jednak
nie zwojuję starczego świata . Bo los
może okrutny, lecz tak założył, że w Twą ostatnią drogę idziemy razem i tak Nam dopomóż
Mój Boże.. …..5.050.2013.
był ON przyływem bezradności. Jakże często w tej pracy występuje..Starasz się, zabiegasz..Trzeba sobie wiele tłumaczyć wykonując ten charakter pracy przy osobach staszych..dlatego do obiadu, na deser dostali po gwiazdeczce, ten oto powyższy wiersz.....
Ktoś powie bzdety, praca, jak każda inna. Tak. Tylko ten charater pracy jest wyjatkowy. Związany z człowiekiem, który w swoim postpowaniu jest często zdeterminowany, zły, zgorzkniały. Są momenty, że wszystko widzi na NIE. Dlatego razu pewnego, po takiej detrminacji dziadka powstał w moich myślach ten oto wiersz...Myślę, że dziadek wiele z niego zrozmiał, ale u Pani Jadzi tradycyjnie poleciały łezki..
List do Boga......
Idzie starzec ze
spuszczoną głową. Sięga wstecz, sięga w przyszłość. Chciałby rzec, ale do kogóż?. Cóż zawiniłem w tym wielkim
świecie, żebym nie zaznał radości i szczęścia ? Zabrałeś mi Boże to, co miałem najcenniejsze,-
wzrok. Noc się dłuży. Godziny lecę. Myśli się mieszają i klecą. Nie widzę światła.
Nie widzę ludzi. Nie widzę piękna tej wiosny, rozkwitu kwiatów ani melodii płynących z pszczelego raju. . Nie widzę
czynów i gestów wokół siebie ludzi . Boże
dopomóż mi w tej odludzi. Boże dopomóż mi w tej starczej przestrzeni. Jeżeli
było to karą, to wskaż mi drogę, i odpowiedz mi DLACZEGO? Pokaż swą mądrość o
Boże, pokaż drogę, jak żyć?. Jak mam zaufać w tym Nowym ciemnym świecie
ludziom?. Nie chcę już sprawiać bólu i łez. Chciałbym spokoju dla siebie i
innych i tak jeszcze wiele móc . Pokazać światu i ludziom swą mądrość życiową. Dałeś
mi Boże jeszcze całą resztę. Mam ciało, umysł, nogi i ręce . Boże dopomóż Nam
wszystkim w tej starczej ułomności,
ażeby wszyscy ujrzeli, że i MY potrafimy normalnie jeszcze żyć. Mamy przecież tak wielkie serca. Były w mym życiu chwile słabości, czyniłem też i źle. Ale
Dzisiaj i są wokół mnie dobrzy
ludzie. Nie każ mi dalej płacić. Natchnij mnie Boże iskierką nadziei , ześlij
mi światło dobra , wiary i odrobinę radości . Przecież tak naprawdę my jeszcze
żyjemy…Żyjemy dla innych, ażeby pokazać światu, że starość może być inna, że to
nie to nie tylko MY rządzimy światem. Że są wokół Nas ludzie dobrzy i oddani.
Tej Naszej starczej ułomności, chcący Nam
dopomóc, podać dłoń i przeprowadzić na drugą stronę Twej wielkiej światłości..
Boże dopomóż mi. Danuta Sobieraj 5.05.2013
Daleko w nich do wzniosych merytorycznie i wartościowo wierszy. Ale jest przelaniem moich myśli, przemyśleń. Wielu godzin z nimi spędzonych. A wówczas najlepiej w którymś momencie wziąc kartkę i pisać..po prostu pisać. Powoduje to przemyslenia, wyciszenia. A czytając IM..jakieś tam wyciągane wnioski.A może ktoś z WAS przesłał by nam wiersz własnoręcznie napisany o tematyce osób starszych. Zapraszamy...To jest przecież świat każdego z Nas..kiedyś w nim będziemy...pozdrawim wszystkich.
Mojej ukochanej mamie ten wiersz dedykuję.
Byłaś i jesteś wciąż dla mnie MYM pięknym promienim.
Mą gwiazdą , która świeci. Mym ciepłem słonecznym.
Dajesz mi swą siłę, którą z Twoim mlekiem wchonęłam w swe życie.
Czuję Ciebie tak blisko. Zapach Twojej twarzy, dotyk Twych rąk i te ciągłe rady.
Były zawsze tak cenne . Ogarnięte Twą troską i pomocną dłonią. Ileż rad zaczerpnęłam?
Tych, Jakim dzięki Tobie dzisiaj jestem JA- człowiekiem. Dziękuję Ci , że jesteś . Kocham CIĘ MAMO....
córka Danusia
W tak pięknym Dniu, - Matki, wszystkim MATKOM. Młodym i radosnym. Starszym- seniorkom, oby radość z bycia matką tkwiła w WAS od momentu poczęcia do sędziwej starości. Za Wasze serce i troskę . Za Trud włożony w wychowanie..... D Z I Ę K U J E M Y
Jak ważne są Rodzinne
Domy dla osób starszych ? Prowadząc RODZINNY DOM SENIORA ,,LEŚNE-ZACISZE”
w Żarach, po ponad rocznej obserwacji mogę powiedzieć tak wiele . Pytania, na które często brak jest
odpowiedzi. Starość jest smutna i przygnębiająca . CI Ludzie, którzy tak wiele w życiu zrobili,
osiągnęli i dawali, dzisiaj często zastanawiają się, czy w ogóle to wszystko
było prawdą i jakim było sensem? Czy byli młodzi i wartościowi? Czy był to tylko sen o młodości.
Odarci często z godności. W poczuciu
samotności opuszczeni i wyczekujący. Na zachodzie seniorów stać często
na więcej. Senior w starość wkracza z
większą godnością. Ich widać wszędzie. Na wczasach, jeżdżących rowerami.
Aktywnych. To, co jest tak cenne w tym wieku. Aktywność. Większą część radości
tych ludzi blokują finanse. Ogólne nastawienie o którym się często słyszy. Po
co i dla kogo dla kogo żyć? Gdzie
ta godna starość? Jak widzę ludzi starszych aktywnych, działających, chylę
przed nimi czoło. Ktoś mi kiedyś
powiedział, dlaczego podjęłam się
pracy w najcięższej
dziedzinie życia. Człowiek stary.
Nie lepiej było Ci założyć przedszkole?
Mniej problemów, spokojniejsza i ciekawsza praca. Dzisiaj tym bardziej Wiem, że
podjęłam się słusznego zadania. Ale i wiem, że
większość moich utopijnych marzeń legła w gruzach. Zbyt pięknie to wszystko
widziałam. Uważałam, że tylko serce jest najważniejsze. Dzisiaj
dostrzegłam złożoność problemu i ciężar, jaki niosę na swoich barkach. Starość.
W zależności od osobowości, charakterów, więzi rodzinnych i całokształtu przebytego życia
tych ludzi, jest też i ich złożoność osobowości . W człowieku
starszym istnieje połączenie wielu
pokoleń. Od dziecka , poprzez młodzieńca do starca.. Każdy z nich niesie za
sobą ciężar życiowych doznań, sukcesów bólu i porażek. Dlatego tak ważna w tej pracy jest miłość do
człowieka, pasja dawania i tworzenia. Bez tego nie byłby ten Dom w takim
świetle i takim odbiorze, jakim jest .
Ile osób, tyle ocen i podejść do tego problemu. To był mój cel . Moje marzenia po części
musiały przejść redukcję myślenia. Ale to dobrze. Bo wyciągając wnioski morze być tylko lepiej. Mentalność
społeczeństwa też musi się zmienić, w
tym pozytywnym kierunku. Ażeby krytykując drugich , oddających bliskich do tego typu Domu nie było ujmą dla rodziny. Ujmą jest patrzenie na
samotność rodzica, dziadka z uwagi na
wiele czynników, np. utrzymywanie niepracujących dzieci , lub co pomyślą znajomi. Ale gorszym jest , akceptacja
jego stanu zdrowia, depresji i tłumacząc przed samym sobą i innymi swój brak czasu dla seniora . Nie dostrzegając
ich smutnych oczu i postępujących stanów chorobowych. Oczywiście, gdy jest ktoś
w domu, kto może zając się starszą osobą to najlepsza z opcji jaka może być dana człowiekowi starszemu to -
Rodzina. Ale czas i tempo życia w obecnym świecie idzie w odwrotnym
kierunku. Ludzie chcą być aktywni bardzo długo. Ciężar zagwarantowania poziomu materialnego rodzinie jest na obecną
chwilę wysoki. I na końcu tej drogi jest staruszek. Pozostawiony w domu przez
wiele godzin często bez opieki. Wyczekujący w oknie. Smutny. Nikt dla niego
nie ma tyle czasu, na ile on by zasługiwał. A przecież dzisiaj już można się starać o
dofinansowanie do pobytu w Naszym
Domu. Często zapytania o miejsca w takich placówkach są dopiero w momencie, gdy ten człowiek z samotności
przyspieszył swoją starość i często jest już w
całkowitej dysfunkcji życiowej. Moją
radością i dumą jest ocena lekarzy prowadzących moich seniorów. Ich stan zdrowia
uległ poprawie . Dla mnie to najlepsza ocena mojej pracy i mojego
wysiłku. Ale jednocześnie wiem, że to jest równoznaczne z oceną ich stanu
psychicznego. Posiadam tak wiele marzeń związanych z tymi ludźmi. Jestem
z pokolenia, które w pośpiechu zbliża
się do tej ściany płaczu. Robiąc i tworząc ten DOM, czynię wszystko tak, jakbym
sama kiedyś chciała przejść przez tą końcową drogę. Ażeby ktoś tak jak Ja, zajął się mną i moim przyszłym pokoleniem . Szukam do
współpracy młodzież i osoby z pasją podobną do mojej. Dlaczego
STAROŚĆ nie może być godniejsza?
Dlaczego słońce nie może im świecić równie pięknie , jak młodym? Dlaczego nie mogą spędzić swej starości w
otoczeniu ludzi zajmujących się nimi z pasją i miłością? A wówczas ich życie nie byłoby pasmem
sensacyjnych wieści o przekleństwie starości. O miejscach w których żerują
tylko na braniu, nie dając dla nich nic w zamian. To o co dzisiaj
wywalczymy dla nich, będzie światłem i drogą dla następnych pokoleń. Aktywność, to ich życie. W grupie jest lżej i łatwiej
przejść taką drogę. Człowiek, gdy czuje się jeszcze potrzebny, gdy wie, że może
służyć drugiej osobie jeszcze w czymkolwiek , podnosi swoje wartości
wewnętrzne. W pojedynkę jest to
heroiczna walka. Czas biegnie nieubłagalnie. Patrzmy bacznie na mijających
Nas ludzi. Skulonych i smutnych
staruszków. Bezradnych i wyczekujących. Kiedyś, to możemy być MY. O tym nigdy
nie zapominajmy. Jeżeli masz jakieś przemyślenia, pomysły do działania, DOŁĄCZ
DO NAS . Rodzinny
Dom Seniora ‘’Leśne-Zacisze” prowadzi stronę internetową, oraz Blog.
Tam możemy wymienić się doświadczeniami, pokazać w skrócie Naszą pracę.
Zainteresowanych do współpracy
zapraszamy na filiżankę herbaty z pysznym ciastem własnego wypieku w
zaczarowanym ogrodzie przy radosnych oczach moich kochanych seniorów. Bo piękno wychodzi z Nas samych,
gdy tego bardzo chcemy i potrzebujemy dać go innym. Jesteśmy społeczeństwem
lubiącym narzekać, krytykować. A przecież od Nas samych tak wiele zależy. Jak
żyją moi seniorzy? Jakie usługi im świadczę?
Na jakość usług żywieniowych wchodzi 5 posiłków dziennie. Tzn. Obiady
wykonywane przez profesjonalną firmę cateringową, z dbałością o zachowanie indywidualnej diety.
Śniadania, drugie śniadania , podwieczorki i kolacje są podawane wg indywidualnych
potrzeb i zapotrzebowania. Pokoje jednoosobowe zaopatrzone są w umywalki,
telewizory, oraz meble, które mają oddać
seniorom odczucie domu rodzinnego. Prowadzonych jest szereg zajęć dodatkowych.
Prace manualne, zajęcia plastyczne, słuchanie poezji i muzyki. Zajmowanie się
przydomowym ogrodem daje im wiele radości. A oglądaniem rozkwitających i
budzących się do życia w nim kwiatów,
rozpoczynają każdy poranek. Oglądanie filmów, spacery po zielonym lesie.
Spotkania z ciekawymi ludźmi. Współpracujemy owocnie z
dziećmi z przedszkoli , młodzieżą ze szkół, oraz z wolontariatu. Dzięki
wspaniałej współpracy i wyrozumiałości dla wieku seniorów, dyrekcja 105 WSG
reprezentowana przez dr.M. Femlaka ,
oraz lekarza rodzinnego dr.A.Gallasa, dr.R. Karasiewicza, Otaczających
seniorów
wraz z pozostałymi Lekarzami i personelem
medycznym wielką troską w ICH godnej
jesieni życia. Współpraca z seniorami i osobami niepełnosprawnymi
z Domu Dziennego Wsparcia z MOPS, wspomaga w lepszym spojrzeniu na życie. Pokazuję
w ten sposób moim seniorom, społeczeństwu , jak wiele cennych wartości jest w osobach
niepełnosprawnych i ludziach starszych.
Wychodząc na koncerty do Szkoły Muzycznej, na spektakle i widowiska w
,,Lunie” pokazuję IM i społeczeństwu, że
starość, to nie zamknięcie się w
samotności i oczekiwaniu na śmierć. Starość, to jeszcze życie. Może być inne, ale nie gorsze, jak
dotychczasowe dla niektórych, w samotności. Może być lepsze i ciekawsze. Ci ludzie swoim
doświadczeniem, zdolnościami mogą dać młodym ludziom jeszcze wiele przekazów.
Językowych, kulinarnych, życiowych. I do tego dążę w kontaktach ze światem
zewnętrznym. Nie odgradzamy się. Zapraszając chętnych, zainteresowanych
współpracą z Nami i do Nas . Podaję
głębszy obraz i cel, jak bardzo potrzebne są tego rodzaju placówki, do
prawidłowego funkcjonowania ludzi starszych. Wyjście i kontakty do szerszego
kręgu społeczeństwa daje mym
seniorom większą aktywność fizyczną i psychiczną. Zabieganie o Zajęcia rehabilitacyjne, które mają wspomagać
w lepszym funkcjonowaniu narządów ruchu. Przyszła inwestycja, którą pragnę
zrealizować pomoże nam rozszerzyć się o
pomieszczenie rehabilitacyjne, oraz pokój dziennych zajęć. Komfort lepszego funkcjonowania
Naszego Rodzinnego Domu Seniora, da lepszy komfort psychiczny i fizyczny moim
pensjonariuszom.
Z okazji
zbliżającego się DNIA MATKI, Pamiętajmy w tym dniu o MATKACH - seniorkach. Niech ten dzień przypomina , jak
bardzo były ważne w Naszym życiu. Wszystkim Matkom w Dniu Waszego święta,
MIŁOŚCI , piękna jesieni życia w otoczeniu tych, którym dałyście życie, swą
miłość i oddanie. DZIĘKUJEMY.
,,Jest
jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar. Płacze a przebacza. Odepchnięta wraca-
to miłość MATKI…”
Danuta
Sobieraj
Połączenie MATKA - DZIECKO..ak jak zbieżność MŁODOŚĆ - STAROŚĆ....
Jak wiele zależy od dzieci, jaką starość zgotują najbliższym. Nie zawsze oddanie do dobrej placówki, jest oznaką braku miłości...Oto kolejny mj artykuł....z okazji DNIA DZIECKA....
i jego zawartość tekstowa......
SENIORZY Rodzinnego Domu Seniora,,LEŚNE-ZACISZE” - DZIECIOM . W
dniu Waszego Święta……Jeszcze
nie ochłonęliśmy po bliskim każdemu z Nas ,,DNIU
MATKI”. Dziś Świętujemy ,,DZIEŃ
DZIECKA”. Więzy krwi łączące swą siłą te dwie istoty. Matka-
DZIECKO . Dzisiaj wiem, że jest to połączenie niezwykle magiczne . Tak ważne i tak bliskie każdemu z Nas. Obserwuję
moich seniorów. Odwiedzających ich
dzieci. DZIECI, u których te więzy często są równie piękne i silne. DZIECKO . Jest w
każdej minucie życia seniorów. Obserwuję
ich reakcje po odwiedzinach, po rozmowie
telefonicznej. Lub w smutku i zadumie
oczekujących na jeden mały gest
istnienia. Odzew serca matki na DZIECKO. . Integracja wielopokoleniowa, jak dwa
skrajne bieguny. Przyciągające się. DZIECKO
, przy pomocy rodzica , z dzieciństwa z
biegiem lat wchodzi w świat człowieka dorosłego, i w końcowym etapie-
starca. Dlatego tak ważna jest ich jedność przekazu. Tak, jak starzec był i
jest dzieckiem swoich rodziców. Tak
DZIECKO-dzieckiem będzie na
zawsze. Życzymy WAM DZIECI, obyście zawsze czuli się DZIEĆMI kochanymi i upragnionymi tych, którzy dali
WAM życie. Pięknego dzieciństwa, mądrej dojrzałości i
godnej starości. Byście czerpali mądrość życiową , w przemyśleniu i rozwadze. Otoczeni
bajkowym światem dobra.
DZIECKO…..
Jest gwiazda na niebie, co wysoko świeci. TO
Dla Ciebie DZIECKO i dla wszystkich
dzieci.
Byłeś
mym DZIECKIEM od
poczęcia Twego . Byłeś cząstką
mej gwiazdy. Byłeś mym marzeniem.
Ale Czy
jest dla mnie jeszcze miejsce w Twym obecnym świecie ?
Jesteś bliski memu sercu. Tak bliski mej duszy. Gdzie
jesteś DZIECKO ? Jakie jest Twoje życie..?
Dzisiaj
SENIORZY , patrząc w niebo, szukają swej gwiazdy co zniknęła w chmurach.
Siedzą w zadumie, udając swą radość . Tłumacząc się przed sobą, jakby tego wszystkiego co
dali było zbyt mało.. Przekazów mądrości, Wznoszonych laurów i
sukcesów. Nie. Przekazów jednak było tak
wiele.
Oddali
przecież Wam , DZIECI ,
całych siebie. Dali mądrość i swoje
serce . Nie oczekując niczego, a
może jednak zbyt wiele?
Pragną
jednej chwili, jednego gestu, szacunku, miłości
i
odpowiedzi, dlaczego..?
DZIECKO, świętując- zapamiętaj. Przed Tobą jeszcze tak wiele .Sukcesów, porażek. Łez i
radości. Twa gwiazda jeszcze świeci, moja zanika. Spójrz kiedyś w niebo, spójrz
wstecz swego życia. Dziś Twoje święto, DZIECKO . Ja Tobie życzę z całego serca miłości i piękna. Ale zapamiętaj. Chcąc nie chcą , będę zawsze Twoją częścią. A kiedyś i TY ocenisz swe życie. Ale gdy
będzie Ci smutno, gdy zobaczysz starca, popatrz wysoko. W niebo bezchmurne
. Ujrzysz gwiazdę, co rozpromieni Twe życie. To będę JA. Twoja matka, Co swemu DZIECKU dała życie. Dziś DZIECKO , jest Twoje święto. Niech ono będzie
pięknym początkiem Twych wielkich zmagań
w Twej życiowej drodze. Z zaczerpniętych
wniosków, doświadczeń życiowych. Słów , rozmów
rodziców, babć i dziadków. Buduj swój
piękny i mądry świat. Nie tylko jak ten
. Z mych dawnych , z Tobą pięknych wspomnień
sprzed lat……... Danuta Sobieraj
1.06.2013
Matko
Nieustającej Pomocy
MY- SENIORZY , Tobie PANI JASNOGÓRSKA, dziękujemy za wsparcie W tworzeniu Naszego
RODZINNEGO DOMU
SENIORA ,,LEŚNE-ZACISZE” w Żarach.
To TY dodawałaś NAM
sił , tworzącym ten DOM . Otaczałaś dobrocią i wiarą w sukces i ludzkie serca. Pokazałaś dobro i słuszny cel pokonywania barier, przepisów tworzenia dla
seniorów nowego dla nich miejsca, na
jesień ich Życia.
Wierzymy, że czuwasz nad NASZYM DOMEM ,Naszymi
przyszłymi planami tworzenia ‘’WIOSKI POGODNEJ JESIENI”. Otaczasz seniorów, prowadzących Nasz DOM , nasze rodziny,
pracowników swym ciepłem, dobrocią i
miłością. Pokazujesz Nam drogę, jaką
mamy iść w słusznym celu.
Spraw, ażeby w ludziach było więcej wiary ,szacunku i miłości . Obdarz ludzkość mądrością i nadzieją na piękniejszą i
godniejszą starość.
TOBIE zawierzamy NASZ
los, Pani Jasnogórska.
Żary,
27.06.2013r. Właściciele, pensjonariusze ,
pracownicy i rodzina
Rodzinnego
Domu Seniora ,,LEŚNE-ZACISZE” w Żarach
,,Z godnością oczekuj starości’’.
Seniorzy RODZINNEGO DOMU SENIORA ,, LEŚNE-
_ZACISZE” - Matce Boskiej
Tworząc RODZINNY DOM SENIORA ,,LEŚNE-ZACISZE”
obiecałam sobie, że gdy dotrę do celu stworzenia tego DOMU , moje pierwsze kroki po
uruchomieniu będą na Jasną górę, do
Częstochowy. Trochę długo to trwało, ale
nastąpił ten długo oczekiwany przeze mnie
moment. Oddaliśmy z moimi seniorami, którzy
byli w stanie pojechać , rodziną, przyjaciółmi,
hołd Matce Jasnogórskiej . Przekazaliśmy Nasz własnoręcznie wykonany obraz, oraz
podziękowanie. Za JEJ wsparcie i
otoczenie opieką mojego wieloletniego przedsięwzięcia. Domu Seniora. Bez
Jej czuwania nad Nami , nie osiągnęłabym
tego sukcesu. Nie pokazałabym, że
starość zbliżyła się w tym pozytywnym znaczeniu do Nas wszystkich. Mur
niedostępności do godnej opieki, tonącej w kwiatach i pięknym otoczeniu jesieni
życia, był do zrealizowania. Tylko Ja i moi najbliżsi wiedzą ile kosztowało to osiągnięcie pracy, wyrzeczeń i bólu. Tego
psychicznego i fizycznego. Tworzyłam coś, w co nie tak do końca wierzono i było
wspierane przez resztę otoczenia.
,,Wybrałaś sobie dziecko najcięższy
kawałek chleb” , słowa mojej mamy. Po półtorarocznym doświadczeniu wiem, że w
części jest to prawdą. Ale tylko w tych
jej cięższych momentach. Ale miłość i pasja pracy z ludźmi starszymi powodują,
że praca ta daje mi wiele satysfakcji. Widząc radość i uśmiech moich
pensjonariuszy . Zadowolenie z pobytu w Naszym Domu dodaje mi sił. Mimo
wszystko widzę i czuję, jak bardzo jestem IM potrzebna. Jak wielką wdzięczność
czują, mówiąc i okazując , że jestem z
Nimi . Skrajność ocen w tym , co według mnie było i jest tak bardzo potrzebne i realne. Wypowiedz sprzed lat, Pani Beaty Tyszkiewicz ,,czy ktoś
kiedyś zajmie się NAMI, ludźmi starszymi tak, jak dzisiaj Ja promuję swoim wizerunkiem pomoc dzieciom ‘’ , była
w odpowiednim momencie dla mnie duchowym
wsparciem i tak bardzo potrzebna . To takie osoby , jak Ona i kilka innych dały
mi magiczną siłę walki. Usilne prośby do Matki Boskiej, mojego ukochanego taty.
To IM , moim Aniołom powierzałam swoje
marzenia i plany dotyczące stworzenia tego Domu. Zapoczątkowania. Bo moim głównym celem i marzeniem była zawsze ,,Wioska
Pogodnej Jesieni’’,. Jestem tak bardzo przekonana o słuszności i potrzebie jej stworzenia, jak o tym, że starość bez niej będzie
przygnębiająca, szara i smutna. Widzę
to na co dzień. Słuchając zwierzeń rodzin borykających się ze starością
bliskich , chorobami najbliższych , potrzebujących i wymagających
opieki ludzi starszych borykających się samym z sobą w starczej ułomności. Wiem
i znam większość krytycznych opinii osób stojących z boku tych, którzy nie z braku
miłości oddają swoich rodziców i dziadków do różnych placówek opiekuńczych. Ale
z troski i miłości o
ich bezpieczeństwo. Każdy chciałby i marzy o sędziwej jesieni
swego życia spędzonej w otoczeniu najbliższych. Mówi się..Nie ważne,
jak ktoś zaczyna. Ważne, jak kończy. Ta fraza często towarzyszy nam w życiu,
polityce, rodzinie. Dziecko rodząc się jest otoczone miłością Nas wszystkich.
Zaczyna w otoczeniu piękna, ciepła i troski wszystkich. Rodziców, dziadków,
babć i całej rodziny. Idzie przez swą
drogę życia otoczone płaszczem ochronnym
najbliższych. Do momentu usamodzielnienia się. Ci najbliżsi nie liczą często na wiele. Myślą,
że oddając całych siebie, kiedyś na
stare lata znajdzie się i dla nich cząstka ciepła tych rąk i miłości . Czytając wspomnienia
Grażyny Szapołowskiej, byłam pozytywnie
zaskoczona pięknem słów o Jej miłości do
matki. Jej wielkiej troski i odpowiedzialności w końcowych latach jej
smutnej starości. Ileż pięknych słów wdzięczności za życie, dzieciństwo
było w niej ujętych… Kiedyś to Ona oddała mi część swego życia , to Ona przykrywała
trzymając mnie za rękę, tuliła ,
chroniła przed złem tego świata . Dzisiaj to jest mój obowiązek wobec Niej…-
napisała w swych wspomnieniach. Nawet
oddając swą matkę , szukając godnego dla niej miejsca nie czuła się z tym dobrze. Miała
wyrzuty sumienia. Ale z troską i miłością była zawsze w pobliżu, wiedząc, że w
ten sposób, swą odpowiedzialnością
, okaże swą jeszcze większą do niej miłość. Osobiście bardziej
krytycznie podchodzę do pozostawionych samych sobie dziadków, rodziców. W tego typu domach mają całodobowe wsparcie. W
każdej minucie jest ktoś, kto pomoże, wesprze, poda leki, przytuli. Depresja
samotności, opuszczenia. Ten koniec może być równie piękny i godny, jak
dzieciństwo i całe dotychczasowe życie. Wiem i widzę co dręczy tych ludzi. Piękno
otoczenia i wykwintne warunki nie zastąpią
rodziny, bliskich . Mimo wszystko to na
nich oczekują w milczeniu. Widząc to często reaguję , informując najbliższych o ich
wewnętrznych potrzebach. Przecież ich radość i szczęście , jest również i moją
radością . Półtoraroczne doświadczenie było najlepszym doświadczeniem w
mojej pracy z ludźmi starszym. Tylko moja wielka
pasja pomogła mi przetrwać niejedną trudną sytuację. Chcąc być blisko nich, ich
życia, problemów i starości można często wpaść w wir zagubienia , łez i
bezradności. Tylko dzięki siłom wyższym dałam radę przetrwać ten początek ciężkich doświadczeń zawodowych.
Dzieciństwo, młodość, starość. Każdy przejdzie tą drogę. I w każdym z tych
ludzi, w tej końcowej drodze, będzie podsumowanie całego ich
życia. Jakie Ono będzie? Zależeć to będzie
po części od Nas wszystkich. Od całego społeczeństwa. Bo pomylić się może
kiedyś tylko ten, co nic nie robiąc , nic nie dając z siebie ocenia innych. Wielu ludzi , którzy przeszli
ten magiczny próg starości, doznało wielkiego rozczarowania. Liczyli na
bliskich. Ich miłość. Pamiętajmy, że to my, dużo wcześniej winniśmy być
bardziej świadomi tego, że ten moment starości
nastąpi. Współpracować z tymi, którzy
szukają najlepszej alternatywy na STAROŚĆ. Że winniśmy o niej myśleć dużo wcześniej. Nie w momencie, gdy już sędziwy wiek nie
pozwoli Nam na sprawne funkcjonowanie. Najbardziej przykra dla człowieka , jest myśl – świadomość , że to
co zrobił, kim był, jak wiele z siebie dał , dla rodziny, społeczeństwa , w tej
ostatniej, końcowej drodze dostrzega gorycz , pustkę, rozczarowanie i ból . Z przekonaniem twierdzi, że Nikomu nie jest
już potrzebny, niezauważalny. Mówiąc …A
byłem przecież kiedyś jednym z WAS….
Danuta Sobieraj, prowadząca
Rodzinny
Dom Seniora ,,LEŚNE-ZACISZE” w Żarach
,,Tylko Serce się nie starzeje, ma coraz więcej
blizn’’.
Czas goni nieubłagalnie szybko . Życie Naszego Domu toczy się od śniadania do kolacji, z przerwami na przyjemne organizowanie spędzania czasu dla Naszych podopiecznych. Mam nadzieję, że to już będzie moje ostatnie opóżnienie w infrmowaniu WAS na bierząco w wydarzeniach Rodzinnego Domu Seniora. Nawet nie miałam kiedyś wyobrażni, że aż tk bardzo pchłonie a praca, że zabraknie mi czasu na to,co tak bardzo lubię. Pisanie BLOGA..
Po krótce..co wdarzyło się tego lata...Odeszła Pani Gienia.
Nie dla wszystkich tego typu Domy są idealnym wyjściem na stare lata. Mam nadzeję, że zmiana wpłynie na jej lepsze samopoczucie. Tego jej z całego serca życzę, pozostawiając tylko miłe wspomnienia i dziękując za spędzony z Nami czas.
Pożegnanie zrobiliśmy z dziadka urodzinami. Był tort, były kwiaty, pożegnalny wiersz dla Pani Gieni, i mały Anioł, ażeby strzegł Pani Gieni..
Był mile spędzany czas w Mielnie, nad naszym stawem i miejscem przyszej WIOSKI POGODNEJ JESIENI...Im dłużej trwam w tym przedsięwzięciu, tym badziej utwierdzam się w przekonaniu, jak bardzo jest nieodzowna w prawidłowym funkcjonowaniu starczego życia.
A teraz trochę aktualności z życia w Naszym domu. Atmosfera cudowna, życzyłabym sobie takiej , jak obecnie przez cały okres Mojej pracy z ludżmi starszymi.. Co to znaczy atmosfera panująca w miejscu życia i funkcjonowania prez całą dobę....Czas na wszystko...
Nasza kochana Babciunia. Pani Stasia. Przesympatyczna i traktowana przez moje Panie, z wielką odpowiedzialnością...i troską..Ksiądz Szymon z comiesięczn wizytą duszpasterską....
A podwieczorek w takiej atmosferze...nic przyjemniejszego..
Jak trzeb coś podszyć małżonek- Staszek służy pomocą. Ma być, jak w DOMU....Nawet nie przeszkadza, że w otoczeniu zieleni, nie rozprasza się, ponieważ to jego pasja- krawiectwo.
Tak ciężko bedzie pogodzić się z odejściem lata....., żyjac na codzień w otoczeniu tak pięknej zeleni i kwiatów...
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz